Na samej górze

Puchonka

- A o co chcesz się założyć ? - pytała po chwili namysłu.

Prefekt Hufflepuff

Udała, że się zastanawia.-Jeśli skoczę, używając czarów będąc nie wyżej niż 5 metrów nad ziemią, przez cały tydzień będziesz wykonywała wszystkie moje polecenia.

Puchonka

Udała że się zastanawia.
- Zgoda. - odparła po chwili.
- Ale jeśli stchórzysz to przez miesiąc będziesz mi usługiwać. - dodała po chwili uśmiechając się do Anaid.

Prefekt Hufflepuff

okey-zgodziła się. Spojrzała w dół, i zamyśliła się na chwilę.-Kiedy będę równo z czy\ubkiem wierzy bijącej mogę używać czarów, tak?-upewniła się, wskazując na drzewo, mające już około 5 metrów.

Puchonka

-Tak. - odparła wyglądając przez okno. - Tylko bez ważnych zaklęc ochronnych i teleportacji. - dodała po chwili. - Zwykle zaklęcie. Ale pamiętaj, że możesz użyć tylko jednego. - ostrzegła ją.

Prefekt Hufflepuff

jasne-uśmiechnęła się. Pomachała nogami, które były już poza zamkiem. Wyciągnęła różdżkę i ścisnęła ją mocno w dłoni.
-Mike?...-zaczęła cicho-Jakbym z tego nie wyszła, to pamiętaj...

Puchonka

- Nie mów tak, bo zaraz się rozpłacze. - odparła patrząc na puchonkę, która jak widać była bardzo pewna tego że skoczy.

Prefekt Hufflepuff

Uśmiechnęła się, ale zaraz powróciła twarz pełna powagi.
-Pamiętaj o tym...-ponowiła próbę- że... To TWOJA wina-dokończyła i skoczyła

Puchonka

Mike wzdrygnęła się i wyjrzała przerażona przez okno patrząc jak Anaid spada.

Prefekt Hufflepuff

NA moment serce jej stanęło. Leciała, widząc jak zbliża się ziemia. Miała jeszcze trochę czasu, ale próbowała sobie przypomnieć jakieś zaklęcie. Miała kompletną pustkę w głowie. Wiatr bił ją w twarz, adrenalina uderzała w jej żyły, kiedy mogła tylko bezradnie spadać.
-Myśl.. jęknęła.

Puchonka

- Anaid ! - krzyknęła za nią widząc, że dziewczyna zbliża się coraz bliżej ziemi.
- Wypowiedź jakieś zaklęcie ! - dodała patrząc przerażona jak dziewczyna spada niemogac nic zrobić.

Prefekt Hufflepuff

Słysząc tą trochę irracjonalne radę, Anaid nie mogła powstrzymać uśmiechu. Już zaczynało jej się coś pojawiać w głowie, ale zniknęło wraz ze ze strachem, jaki powrócił, gdy zobaczyła zbliżające się drzewo.Nagle zobaczyła przed sobą twarz chłopaka, blondyna o brązowych oczach, w barwach Puchonów. "Można by kiedyś spróbować" usłyszała jego głos "obiecujesz, że spróbujemy?" I wtedy wiedziała co ma zrobić. Podniosła różdżkę i skierowała ją na chmurę. Kiedy Anaid byłam zaledwie trzy metry nad ziemią, pojawiła się pod nią wielką, biała chmura. Wylądowała na niej miękko. Widząc twarz chłopaka anaid zrelaksowała się całkowicie, jednak adrenalina wciąż pulsowała w jej żyłach
-Żyję!-zawoała do przyjaciółki

Puchonka

Mike spadł wielki ciężar z serca. Już myślała, że coś może stać się Anaid. Ale jednak ta była sprytniejsza. Spojrzała na dziewczynę, która leżała sobie na miękkiej chmurce.
- Wracaj na górę ! - krzyknęła do dziewczyny.
- Chyba, że podzielisz się tą fajną chmurką ?! - spytała po chwili. Bardzo jej się to spodobało. Takie latanie na chmurze.

Prefekt Hufflepuff

Skacz!-zawołała wesoło-Ale zakład i tak wygrałam.

Puchonka

- Niech będzie, wygrałaś ! - odparła. Nie zależało jej na wygranej, a raczej na dobrej zabawie.
Mike weszła na parapet i po chwili skoczyła z okna. Leciała tak przez chwilę. Serce jej bardzo mocno waliło. W końcu wylądowała miękko na chmurce obok Anaid.
- To jest super ! - odparła radośnie po czym się roześmiała.

Prefekt Hufflepuff

Wiem-uśmiechnęłam się-Miałam to w planach już jakiś czas temu i chciałam spróbować

Puchonka

- Mogłaś chociaż uprzedzić. - powiedziała z uśmiechem na twarzy spoglądając na Anaid.

Prefekt Hufflepuff

Wiesz, właściwie przypomniałam to sobie w ostatniej chwili.-wyznała-początkowo nie miałam pojęcia co zrobię

Puchonka

- Jesteś na prawdę szalona. - oznajmiła. - Przestraszyłaś mnie. - dodała po chwili spoglądając na dziewczynę.

Prefekt Hufflepuff

Przepraszam, ale sama też się przestraszyłam. Poza tym, tu chodzi o honor-puściła do niej perskie oko-I teraz będziesz mi usługiwać. Gdyby nie Andy, pewnie bym nie przeżyła.