Na skraju

Ślizgon

- Avril! - krzyknął Matt idąc w jej stronę

Gość

Odwróciła głowę w jego kierunku uśmiechając się. Pomachała mu na przywitanie ręką po czym wróciła do poprzedniej pozycji i jak głaz spadła w dół.

Ślizgon

Zaśmiał się i podszedł do klifu, usiadł na jego krawędzi i wychylił się aby spojrzeć w dół.

Gość

W przeciągu ułamka sekundy Avril znów stała koło niego. Była cała mokra, ale z uśmiechem zadowolenia. - Cześć Skarbie.

Ślizgon

- Witaj - podniósł głowę w górę i spojrzał na morką Avril

Gość

- Uu... Zero czułości? - zrobiła smutną minę próbując usilnie wyglądać wiarygodnie. Nagle spojrzała w kiernku lasu, z którego wyszedł Matt. Po chwili wyłonił się stamtąd wysoki mężczyzna z wyraźnym zamiarem podejścia do nich.

Ślizgon

- Uważaj bo nabiorę się na tą minkę - zaśmiał się i stanął obok niej obejmując ją i całując w policzek. Spojrzał tam gdzie Avril i zobaczył mężczyznę idącego w ich kierunku. Zmarszczył czoło i spojrzał na nią pytająco.

Gość

Uśmiechnęła się lekko. Chwyciła Matta za rękę nic nie mówiąc. Ów mężczyzna stanął przed nimi.
- Witaj ojcze. - zaczęła Avril mocniej ściskając rękę Matta. Mężczyzna tylko kiwnął głową odpowiadając w ten sposób i wbił spojrzenie w chłopaka. - Em... Ojcze to jest Matt... O nim Ci opowiadałam... - wyjaśniła niezwłocznie z lekkim uśmiechem.
- Rozumiem... Więc to ma być nasz nowy wampir? - zapytał rozmówca Avril oczekując odpowiedzi od Matta.

Ślizgon

- Tak, to ja. - powiedział patrząc na mężczyznę. Nie spodziewał się że ojciec Avril przybędzie tak szybko.

Gość

Mężczyzna był wyższy od obojga. Bił od niego niesamowity chłód, a przerażająco blada twarz kontrastowala z ciemnościami ZL.
- Świetnie... - burknnął spoglądając na Avril. - Posłuchaj, nie mam zbyt wiele czasu. Staram się ocenić sytuacje, lecz milczycie. Rozumiem że mam sobie iść? Ale ostrzegam że następnego razu nie będzie. - mówił tonem obojętnym ale z odrobiną rozdrażnienia.
- Matt chciałby dołączyć do nas... uważam, że jest pewny swojej decyzji, ale oczywiście Sam to ocenisz... Matt ? - spojrzała na chłopaka.

Ślizgon

Matt spojrzał na Avril i zwrócił się do mężczyzny - Tak, jestem gotowy dołączyć do was. Przemyślałem swoją decyzję i jestem jej pewien. - objął Avril - Rozumiem że o tym czy tak się stanie zadecyduje pan. - spojrzał mu w oczy

Gość

- Jutro. Czekajcie na mnie w Twoim pokoju późnym popołudniem.. - powiedział i po prostu odszedł.
- Wow... - skwitowała Avril.

Ślizgon

Spojrzał jak odchodzi - Mogłaś powiedzieć że przyjdzie dzisiaj - powiedział i usiadł na klifie

Gość

- A skąd ja to mogłam wiedzieć. - powiedziała półszeptem siadając koło niego.

Ślizgon

- Nie uprzedził? - przytulił ją do siebie i spojrzał w niebo

Gość

- Normalka. On nigdy nie zapowiada swoich wizyt. - westchnęła cicho. - Pierwszy raz chyba zaplanował zrobienie z kogoś wampira... Martwi mnie to trochę... Jesteś pewny, że tego chcesz? To decyzja na tysiące lat... niezmienna...

Ślizgon

- Tak, wiem. Długo o tym myślałem. Jestem pewien - przytulił ją lekko - Pierwszy raz? To dobrze czy źle?

Gość

- Raczej dobrze, ale źle będzie jeśli zjawi się w moim pokoju a nas tam nie będzie.. -zaśmiała się cicho opierając głowę o ramię Matta.

Ślizgon

- Skoro tak mówisz to może lepiej tam chodźmy - zaśmiał się

Gość

- Oj nie... Jeszcze nie. Carlis zawsze miał do mnie słabość chociaż nie byłam pierwsza której uratował życie. Odkąd się mną zajmuje zawsze mi ulega... Potrafie go w każdej sytuacji udobruchać. To zabawne, ale mi się podoba. - nabrała głośniej powietrza ciągle się uśmiechając.