Impreza Świąteczna

Gość

- Doprawdy? - rzekła niedowierzająco. Wciąż wpatrywała się w jego oczy, które były przepełnione czymś bardzo tajemniczym. Co mogło utonąć w takiej ciemnej czekoladzie? Można było rzec, że gorzej, choć serce Puchona było przepełnione dobrocią i radością. To ich właśnie różniło... Ona czasem miała skute je lodem, nawet w stosunku do przyjaciela. Wychowanie rodziny sprawiło, że emocje odeszły w cień. Starała się to naprawić, chciała przestać być aktorką życia. Wtuliła się w niego mocniej. - Aż tak bardzo przeze mnie cierpiałeś?

Ślizgonka

W tej chwili do sali weszła Nathalie. Bolała ją głowa, bo wypiła całą butelke mocnej whisky. Wyciągnęła różdżkę i skierowała w stronę dziewczyny tańczącej z Arthurem. Wyszeptała jakieś zaklęcie. Na twarzy tej nieszczęsnej lafiryndy pojawiły się wielkie, piekące bąble. Już Nathalie dobrze wyszykowała sobie to zaklęcie. Bąble miały utrzymywać się przed dwie godziny. Tego akurat odczarować się nie dało. Zadowolona ze swojego sukcesu schowała różdżkę i wyszła z sali.

Nauczyciel CM

W momencie pojawił się Thomas. Podszel do dziewczyny i wyciągnął różdzkę. Wymamrotał pare słów w języku starogreckim i bable zniknęły.

Gość

Spojrzała na nauczyciela stalowymi oczyma.
- Dziękuję - szepnęła. Miejsce gdzie znajdowała się różdżka zaczęło pulsować. Gdyby tylko mogła... Za wiele nauczycieli i sama dyrektorka, zbyt żałosne. Na pewno nie będzie działać pod wpływem emocji! Nie da się sprowokować. Westchnęła, przelotnie spojrzała na Arthura i wyszła z Wielkiej Sali. Zbyt duże upokorzenie. Liczyła tylko, że nauczyciel odejmie sprawcy dużą ilość punktów. Ruszyła wprost do swojego dormitorium.

Prefekt Slytherinu

-Lettie - krzyknęła i wybiegła za nią z sali.