Wszystko dla kobiet.

Ślizgonka

Naomi ni to wesoła ni to smutna weszła z Anaid i Mike do sklepu wszystko dla kobiet.
Usiadła na puszystym fotelu i zdjęła sandałki.
Po chwili przyszła jakaś pani i dała jej papcie koloru słitaśnego różowego.
Naomi się wzdrygnęła, nienawidziła różowego.
Trudno się mówi.Podeszła do kosmetyków i wzięła żółtą kredkę . Podeszła do kosmetyczki i poprosiła o to żeby się przygotowała na trudnych klientów.Anaid i Mike już buszowały po 9 piętrowym sklepie.wzięła koszyk wrzuciła kredkę i podeszła do dziewczyn.
-Ja stawiam wszystko. Mam za ciężką torebkę-powiedziała i wszystkie zaczęły się śmiać. Podeszła do pomieszczenia z wielkim napisem nad drzwiami brzmiącym "Diora" i zawołała dziewczyny. Razem ta weszły i już podbiegł do nich projektant.
-Bonjour, Arturo. Je suis venu ici avec ses amis prennent soin de nous, pas vrai?
Eh bien madame, Naomi. Bienvenue à la salle VIP. Bien sûr, il koleżankami.Mam mis de côté pour vous une collection de l'automne, bien sûr, on peut toujours trouver quelque chose de l'été.
-Po tej wymianie zdań Arturo zaprowadził je do małej salki z barem i jacuzzi. Dziewczyny weszły do Jacuzzi w strojach z wieszaków i Naomi im wytłumaczyła co powiedział Arturo.
-A więc ja mu powiedziałam że przyszłam tu z wami i żeby się nami zajął.
A on Dobrze panienko Naomi. Zapraszam do pomieszczenia dla Vipów . Oczywiście z koleżankami.Mam tam dla pani odłożoną kolekcję jesienną oczywiście możemy coś znaleźć jeszcze z letniej.
-W tej chwili podeszła kelnerka i podała im białe wino z malinowym sokiem.
-Podoba wam się? Gdyby nie to że jestem stałym klientem to byśmy siedziały na stęchniałych fotelach.

Prefekt Hufflepuff

Anaid prawdę mówiąc nie mogła się jeszcze otrząsnąc-Po pierwsze... tu jest wspaniale. Po drugie... twój francuski? mnie przeraża. Urodziłaś się w Paryżu czy jak?-uśioechnęła się-I po trzecie, dzięki że uwolniłaś mnie od kary-dodała i szturchnęła Mike

Puchonka

Mike lekko się zaśmiała. - Chciała byś. Tak czy siak reszta kary cię nie o minie. - odparła od Anaid. Spojrzała z uśmiechem na Naomi. - Tu jest bosko! Zaskoczyłaś mnie. Nie sądziłam, że w Londynie jest takie cudownie miejsce. I jeszcze ten francuski. Gdybym trochę go nie znała pomyślała bym, że jestem w niebie, albo w piekle. - odparła roześmiana.

Ślizgonka

Francuski to pikuś-uśmiechnęła się do dziewczyn.
-Ale może poszukamy jakiś ciuchów?-powiedziała i wstała.Wzięła fioletowy ręcznik i podeszła do wieszaków z kolekcją letnią.Po chwili wygrzebała takie cuś: [link widoczny dla zalogowanych]
-I jak? - powiedziała po tym jak Arturo związał ją w pasie.

Puchonka

- Wyglądasz pięknie.! - odparła patrząc na piękne ubranie Naomi. - Znalazło by się też coś dla mnie ? - spytała wstając i biorąc niebieski ręcznik.

Ślizgonka

Tak. Kolekcja letnia czy jesienna? Bombka czy prosta?

Puchonka

- Hmm... Kolekcja jesienne. I może raczej prosta. - uśmiechnęła się do niej.

Ślizgonka

Po jej słowach, nie słuchając się zaleceń przybiegł Arturo z takim cackiem [link widoczny dla zalogowanych] .

Puchonka

Mike wzięła od niego sukienkę. Przyjrzała jej się uważnie i radośnie się uśmiechnęła. - Jest piękna. - odparła zadowolona. - Jak myślisz będzie na mnie pasować ?

Ślizgonka

Możesz martwić się tylko jednym. Jaki kolor wybierzesz!

Puchonka

- Hmm... Może ten błękiny.. ? - stwierdziła bardziej pytając z uśmiechem na tworzy.

Ślizgonka

Mi się bardziej podoba fioletowy! -Powiedziała
(z/w)

Puchonka

- Fiolet też jest piękny. - odparła. - Trudna decyzja..

Prefekt Hufflepuff

Weź jasnoróżową-doradziła-Będzie ci pasowała do cery

Puchonka

- Wezmę czerwoną, bo nikt jej nie wymienił. - odparła.

Prefekt Hufflepuff

Zaśmiała się-dobry wybór

Puchonka

- Wiem. - odparła z uśmiechem. - No a Ty ? Trzeba znaleść coś dla Ciebie.