Obserwatorium.

Gość

Przystanęła na chwilę i spojrzała na Reitę.
- Jasne. Nie widziałam ich wcześniej, ale ze mnie gapa- zaśmiała się.

Ślizgon

Uśmiechnął się nikle i zaczął wspinać do góry.

Gość

Odwróciła się za siebie i machnęła dłonią, by nie było widać odcisków jej palców, dogoniła szybko Reitę, zapalając światło.

Ślizgon

Szli przez chwilę, aż w końcu doszli do drzwi, które Reita otworzył za pomocą różdżki. Wyszli na ogromny punkt widokowy pośrodku, którego stał średniej wielkości teleskop. Na niebie świeciło mnóstwo gwiazd.

Gość

Jęknęła cicho z zachwytu, ostrożnie stawiając stopy.
- Chyba zaczynam rozumieć, co Cię w tym fascynuje

Ślizgon

- Tak. To niezwykłe. - powiedział i oparł się o barierkę.

Gość

Obróciła się wokół własnej osi, szukając najaśniejszej gwiazdy.
- Często zdarzaja się własnie takie widoki?

Ślizgon

- Ostatnio bardzo rzadko. A wszystko przez mugoli i te ich fabryki.

Gość

Pokręciła głową, słysząc oburzenie w jego głosie.
- Po coś to robią, przecież nie mają magii.- oparła się o barierkę obok niego.

Ślizgon

- Niby tak... - westchnął patrząc przed siebie.

Gość

- Uśmiechnij się- powiedziała cicho

Ślizgon

- A co będzie jak popęka mi twarz? - spytał.

Gość

Uniosła brew, patrząc na niego krytycznie.
- A potrafisz tak?

Ślizgon

- Nie wiem. Nigdy w życiu nie uśmiechałem się szeroko to skąd mam wiedzieć do jakiego stopnia zastygły mi mięśnie twarzy.

Gość

Westchneła.
- Jak chcesz, ale jak się uśmiechasz jesteś przystojniejszy.

Ślizgon

Mruknął coś pod nosem i wygiął usta w coś co miało przypominać uśmiech. - Zadowolona?

Gość

Zaśmiała się.
- Nawet bardzo.

Ślizgon

- No i dobrze. - powiedział.

Gość

Uniosła brew
- O czym myślisz?- spytała, przerywając ciszę.

Ślizgon

- O niczym. Mam pustkę w głowie.