Skały wokół jeziora

Gość

Avada usiadła na skałach, patrzyła się w jezioro. Usłyszała za sobą głos...

Ślizgon

Reita przeskakiwał z skały na skałę. Zatrzymał się i rozejrzał dookoła. Zauważył...

Prefekt Reveclow

... Coraline. Kiedy go zobaczyła uśmiechnęła sie głupkowato. - Rej! A myślałam, że to bujda kiedy usłyszałam, że ciebie też tu przyjeli.

Ślizgon

Zmarszczył brwi - Coraline, cóż za spotkanie. Jak nie miło cię widzieć.

Prefekt Reveclow

- Dałbyś wreszcie z tym spokój. - Wywróciła oczami. - Nie mów, że sie mnie tu nie spodziewałeś.

Ślizgon

- Słyszałem, że jest tu osoba o tym samym imieniu co ty, ale do końca miałem jednak nadzieję, że to ktoś inny.

Prefekt Reveclow

- Przestań wreszcie! Rodziny się nie wybiera.

Ślizgon

- I tu niestety masz rację.

Prefekt Reveclow

Westchnęła głębo. - Lepiej skończ narzekać i powiedz jak ci się tu podoba. Poznałeś już kogoś?

Ślizgon

- Miejsce jak każde inne, można powiedzieć, że mi się podoba. No i poznałem kilka osób.

Prefekt Reveclow

- No to fajnie. - uśmiechnęła się. - Co u twoich rodziców? - spytała niepewnie.

Ślizgon

- Nie mam pojęcia. Nie utrzymuję z nimi kontaktu.

Prefekt Reveclow

Westchnęła. - Tego się spodziewałam. Mama mówiła... - zaczęła zanim zdąrzyła ugryźć się w język.

Ślizgon

- No dalej. Chętnie posłucham co tym razem wymyśliła.

Prefekt Reveclow

- Nie ważne... - mruknęła odwracając głową.

Ślizgon

- To bardzo ważne. - spojrzał na nia chłodno.

Prefekt Reveclow

Przygryzła wargę patrząc wciąż w inną stronę.

Ślizgon

- Dlaczego boisz się prawdy... Coro? - spytał.

Prefekt Reveclow

Skrzywiła się słysząc z jego ust zdrobnienie, którego zwykle używał jej ojciec. - Już ty dobrze wiesz dlaczego. - szepnęła drżącym głosem. Odwróciła się na pięcie i pobiegła w stronę szkoły.

Ślizgon

Prychnął i ruszył przed siebie.