Przy brzegu

Puchon

Podłożył ręce pod głowę, jak to często robił.
- Tacy jedni, nie specjalnie mili ludzie.

Prefekt Hufflepuff

Podparła się na łokciu, żeby było jej wygodniej na niego patrzeć-Jest sens o nich wypytywać?-upewniła się

Puchon

Uniósł głowę lekko, tak by mógł spojrzeć na Puchonkę. Ciekawe, że o to pyta.
- Nie byli nikim specjalnym. Jedynie ludźmi, którzy chcieli pozbyć się mojego ojca.

Prefekt Hufflepuff

Skrzywiła się lekko-Czy to będzie nietaktowne, jeśli spytam, czy im się udało?

Puchon

- Zależy jak na to patrzeć. A i owszem, udało się, dlatego nie było dobry pomysłem bym wtedy wracał na święta, nieprawdaż? Zresztą, gdyby wtedy nie stało się to co się stało, nie byłoby mnie tutaj.

Prefekt Hufflepuff

Więc jednak jest druga strona medalu?-uśmiechnęła się lekko

Puchon

- Powtórzę się i powiem, zależy jak na to patrzeć. Bo chyba nie będziesz próbowała mnie przekonać, że fajnie jest zostawić to wszystko co tam miałem?

Prefekt Hufflepuff

Zależy-odparła wzruszając ramionami

Puchon

Rozśmiał się.
- Teraz będziemy rozmawiać jedynie za pomocą "zależy"? No to powiedz, od czego zależy?

Prefekt Hufflepuff

Zależy od tego, czy tutaj masz coś równie cennego-odparła z uśmiechem-Na to nie możesz odpowiedzieć "zależy"

Puchon

- Owszem, nie mogę. A szkoda. Chociaż, jak tak się zastanowić... Zależy czy tam też miałem coś cennego - powiedział z uśmiechem. Nie można było przecież spędzić w szkole 6 lat i nie mieć niczego, czego nie chciałoby się opuszczać.

Prefekt Hufflepuff

Czekaj-poprosiła-zależy... nie, nic nie wymyślę. Więc co miałeś tam takiego cennego?

Puchon

- A no... Chyba było - uśmiechnał się lekko do Anaid.
- O czym myślisz?

Prefekt Hufflepuff

O twojej obietnicy-powiedziała z uśmiechem patrząc na chmury

Puchon

- Yyy, której? - z jego pamięcią widać było nieco źle.

Prefekt Hufflepuff

Zaśmiała się i wskazała na chmurę w kształcie smoka-Kojarzysz coś?

Puchon

- Aaa, tak, coś mi tam świta - uśmiechnął się szeroko. - Ale dla upewnienia się, możesz mi przypomnieć.

Prefekt Hufflepuff

Roześmiała się-No cóż... Jakby to elokwentnie wyjaśnić... Obiecałeś, że podejmiemy próbę latania na smoku

Puchon

- Rzeczywiście. Jednak, ty uznałaś... że... później to zrobimy. Dobrze pamiętam?

Prefekt Hufflepuff

Dobrze, dobrze-przytaknęła śmiejąc się-Sprawdzałam czy jeszcze o tym pamiętasz