Sypialnia

Nauczyciel Eliksirów

- dobrze..- przymknęła oczy chcąc się uspokoić. Wróciła do łóżka. Usiadła na nim skrzyżowała ręce i nieodzywała się do niego.

Nauczyciel CM

Thomas usiadł na łozku i odparł:- No ejj... jestes nauczycielka eliksirów.....powinnas umiec zrobić taki w parę sekund.... ale teraz trochę tu sobie posiedzimy...

Nauczyciel Eliksirów

Nie ruszała się. Wzrok miała utkwiony w martwym punkcie nie odezwała się słowem.

Nauczyciel CM

Thomas połozył rekę na jej ramieniu, delikatnie gładząc:-Elizabeth... skoro już tu jesteśmy.... to kim jesteś?

Nauczyciel Eliksirów

Zero odpowiedzi. Teraz równie dobrze mogła uchodzić za posąg.

Nauczyciel CM

Thomas usmiechnał się i złozył na jej policzku lodowaty pocałunek:- Nie złośc sie..-szepnał i ułozył się obok.

Nauczyciel Eliksirów

- czy ja Ciebie całuje?..czy wyrażam w ogóle taką chęć? nie..więc i Ty tego nie rób..- odezwała się nagle wstając. Po chwili przez okno wleciała sowa i opuściła list prosto w ręce Elizabeth. Kiedy kobieta zobaczyła kto jest nadawcą usiadła na kanapie zaciekawiona i zaczęła otwierać kopertę

Nauczyciel CM

Thomas odparł:-czy to nie jest do mnie?

Nauczyciel Eliksirów

- nie..- odpowiedziała tylko i otworzyła kopertę poczym zaczęła czytać. Kiedy skończyła pomasowałą sobie skronie - głupie dziecko..- mruknęła pod nosem - dasz mi pergamin i pióro?

Nauczyciel CM

Thomas odparł:- jasne, są na biurku.... galatea?

Nauczyciel Eliksirów

Elizabeth kiwnęła tylko głową - zostawić ją samą w domu to skaranie boskie.. - usiadła przy biurku poczym zaczęła pisać. Skończyłą. Przeczytałą wszytsko jeszcze raz poczym zaadresowałą kopertę i podeszła do okna gdzie siedziała swóka. Przywiązałą list do jej łapki poczym puściła ja wolno
List który przysłała jej Galatea wrzuciła do kominka by się spalił

Nauczyciel CM

Thomas spytał:-Co u niej> Wszystko ok?

Nauczyciel Eliksirów

- właśnie przyznała się..że zdemolowała mi kuchnie w domu..chociaż tyle razy mówiłam by tam nie wchodziła..dowiedziałam się jeszcze ze zniszczeniu uległy dwie wazy ze satrożytności a barokowy fortepian nie ma jednej nogi..- spojrzała na niego. Po chwili pokręciła rozbawiona głową.

Nauczyciel CM

-No widocznie się nudzi..-uśmiechnał się Thomas.

Nauczyciel Eliksirów

- to nie powód by niszczyć mi mój dom..- spojrzała na niego - zaraz się dowiem że wszytskie rośliny uschły a konie uciekły..jak tak dalej pójdę to złożę jej wizytę..

Nauczyciel CM

-Ojj trochę wiary... nie ślepej wiary, więc mozęsz czasem sprawdzić.....takiej.. rozsądnej wiary..

Nauczyciel Eliksirów

- ah..i co najważniejsza za moją namową zaręczyła się w końcu..- westchneła zadowolona opadając na łóżko - nareszcie..Bella przynajmniej będzie zadowolona..

Nauczyciel CM

Thomas nie dał po sobie poznac, jakie wrażenie wywarła na nim ta wiadomość. Odparł spokojnie:- Moze bedzie szczęśliwa....-po czym ruszył w stronę okna. Usiadł na parapecie i spojrzał na Błonia. Bolało go to, co własnie usłyszał.

Nauczyciel Eliksirów

Nie umkneło to uwadze Elizabeth - oh..nie powinno Cię to boleć...z uwagi na to co robiłeś po jej wyjeździe. - wyszeptała mu do ucha

Nauczyciel CM

Thomas odparł:- Wiesz.... myslałem, ze zniknęła i już jej nie zobacze... a teraz Ty rpzychdozisz i oświadczasz, ze jest zaręczona...-odsunał się:-Wielkie dzięki...