Pokój Arthura

Puchon

-Może..-odparł Arthur. Podszedł i nalał sobie szklankę. Powoli pił wino ptrząc jej w oczy. Pogłaskał jej ramię. Uśmiechnął się tajemniczo.

Gość

Ujęła jego policzek i delikatnie głaskała. Przygryzła lekko wargę, a następnie napiła się trunku.
- Ten uśmiech... Cię zdradza.

Puchon

Arthur odparł:-Co zdrdza? jestem ciekawy...-uśmiechnął się i przysunął ją do siebie.

Gość

Odłożyła ostrożnie kieliszek na stolik i zarzuciła mu dłonie na kark.
- Nie wiem właśnie, to mnie nie pokoi. - szepnęła, delikatnie muskając jego usta - Co knujesz?

Puchon

-A nic..-oparł Takie tam..-uśmiechnął się i pocałował ją mocno.

Gość

Zaśmiała się, gdy zaczął zachłannie ją całować.
- Nie wiesz co? Jednak jesteś przewidywalny. Myśliwy. - przygryzła lekko jego wargę i skierowała swe usta na szyję. Lekko ją muskała do czasu, gdy zrobiła malinkę.

Puchon

Arthur odparł:-No wiesz... akurat chce być przewidywalny..-po czym wpił się w jej szyję.

Gość

Odchyliła automatycznie głowę do tyłu i cicho jęknęła.
- Doprawdy? A zawsze wydawało mi się, że lubisz zaskakiwać.

Puchon

-Choc raz w życiu nie chcę przez to przechodzić..-odparł uśmiechajac się. lekko chciał jej nalać win do ust, ale kropla ię wylałą i spłynęła z jej ust aż do dekoltu. Arthur zlizał ją powoli.

Gość

Zsunęła drugie ramiączko sukienki, wplatając palce w włosy Arthura. Przygryzła dolną wargę, aby zatuszować ponowny jęk.

Puchon

Arthur całował jej szyję i ramiona. Delikatnie złapal ją za biodra i uda ściagnięcie sukienki w dół,po czym posłł jej pytające spojrzenie.

Gość

Nie pozostała mu dłużej dłużna [ ale to śmieszne brzmi xD]. Zaczęła rozpinać mu koszulę, niepozorne bawiąc się guzikami. Powoli, bez pośpiechu. Gdy odsłaniała nagi fragment ciała ukochanego, muskała go delikatnie ustami.

Puchon

Arthur całował ją gorąco i powoli zsuwał z niej sukienkę. Odkrył jej piersi i zaczął je pieścić rękoma.,

Gość

Przygryzła lekko wargę i błądziła rękami po nagim torsie mężczyzny. Szybko pozbyła się koszulki, którą rzuciła gdzieś w kąt pokoju. Przypadkowo materiał zahaczył o butelkę wina, w wyniku czego ta z impetem poleciała na ziemię. Nie obchodziło ją to, dłońmi dotykała brzucha, specjalnie omijając podbrzusze.

Puchon

Arthur głaskał ją po plecach i całował namiętnie. Ręką sięgnął lkekko i zaczął ugniatać jej pośladki.

Gość

Do końca zdjęła z jego ciała koszulę. Pięknie, pięknie, ciekawe jak to się skończy warknęła sobie w myślach, obwiniając się za stracenie kontroli. Jednak nie przerwała.

Puchon

Arthur jakby nagle to wyczuł i spojrzał na nią:-Coś nie tak?-po chwili pocałował ją delikatnie w szyję i zmysłowo głaskał piersi.

Gość

Zsunęła jego dłonie z siebie i spojrzała w jego oczy.
- Nie chcę. Mamy zły motyw. Tak nie powinno być. - mówiła jak obłąkana. - Nie tak, wszystko nie tak.

Puchon

-A jak?-spytał Arthur i odsunął się nieco:-Nie chcesz mnie?

Gość

Spojrzała na niego jakby ktoś właśnie zabrał zabawkę.
- W tej sytuacji zadałeś najgłupsze pytanie, jakie mogłeś zadać - wypaliła. - A odpowiedź jest zbyt oczywista, abyś miał ją słyszeć - pogłaskała go po policzku. - Coś tu jest nie tak...