Dormitorium Avril

Ślizgon

- Lubię jak mruczysz - wyszeptał i pocałował ją w usta namiętnie, delikatnie wsunął w nią palec. I zaczął nim w niej powoli poruszać.

Gość

Westchnęła cicho i odwzajemniła pocałunek równie namiętnie po czym zlapała się rękoma krąwędzi wanny.

Ślizgon

- Lubię też jak cicho wzdychasz - pocałował ją w szyję.

Gość

- A jest coś czego nie lubisz? - zapytała odchylając głowe do tyłu.

Ślizgon

- Nie, chyba nie - wyciągnął z niej palec i zaczął całować jej piersi. - Znów ciekawość?

Gość

- Tak, chyba ciekawość... - odpowiedziała z nadal odchyloną głową.

Ślizgon

- Wolę jak jesteś niegrzeczna niż wścibska.

Gość

Spojrzała na niego i uniosła brew. - A ja wole jak działasz a nie tyle gadasz.... - uśmiechnęła się szeroko.

Ślizgon

- Sama też możesz działać.

Gość

Przechyliła lekko głowę. - Ja już się umyłam... - chwyciła za ręcznik, po czym wstała, owinęła się nim i wyszła z wanny.

Ślizgon

Wyszedł za nią i przepasał ręcznik na biodrach. Spojrzał na mokre ubrania - Masz jakieś ciuchy w które mógłbym się ubrać?

Gość

- Hmm... Chyba nie... - zaśmiała się. - I co teraz ?

Ślizgon

- Będę jakoś musiał przejść tak do swojego pokoju. - Uśmiechnął się łobuzersko

Gość

- No chyba nie wyjdziesz w ręczniku? - zaśmiała się, złapałą go za rękę i przeszła z powrotem do pokoju. - No nie zmieścisz się w moje spodnie...

Ślizgon

- No raczej miałbym z tym problem - zaśmiał się - A dlaczego nie? Szybko przejdę i nikt mnie nie zauważy. A nawet ja to co?

Gość

- Matt... Nie denerwuj mnie... - uśmiechnęła się. - Będę zazdrosna.

Ślizgon

- Zazdrosna? O kogo niby? - zdziwił się i podszedł ją przytulić - Nie musisz.

Gość

- A dlaczego niby nie muszę ?- zaśmiała się i przytuliła do niego.

Ślizgon

- Bo wiem że jesteś wspaniała i nie spojrzałbym na inną. Dlatego.

Gość

- No ale inne spojrzałyby na Ciebie... Nie codziennie Ślizgon paraduje w samym ręczniku po korytarzu... Chyba nie chcesz żebym wymordowała pół szkoły.