W pokoju wspólnym

Prefekt Reveclow

Coraline weszła do pokoju i rozejrzała się. No tak... Była tu jak na razie jedyną krukonką. Westchnęła i rozłożyła się na kanapie.

Prefekt Hufflepuff

Hej. Przyjmujesz gości?-spytała Anaid wchodząc do PW-Fajny portret. Przepuszcza wszystkich, którzy rozwiążą zagadkę-dodała wskazując na wejście

Prefekt Reveclow

- Tak. Jest naprawdę świetny. - powiedziała podnąsząc się. - Jasne, że przyjmuję gości. W sumie to nawet trochę mi się tu samej nudziło. Usiądź proszę. - uśmiechneła się.

Prefekt Hufflepuff

Nie dała się prosić. W odróżnieniu od większości ludzi nigdy nie czuła się niepewnie, nawet w miejscach, które odwiedzała po raz pierwszy-Ładnie tu macie

Prefekt Reveclow

- Też tak sądzę. Ale wasze PW pewnie wygląda podobnie. - wzruszyła ramionami.

Prefekt Hufflepuff

Uśmiechnęła się-Wszystko się od siebie różni. Prawdę mówiąc nie ma nic, co można było by nazwać podobnym do czegokolwiek. Ale mi się podoba również nasz pokój. Jesteś jedyną Krukonką?

Prefekt Reveclow

- Na razie niestety tak. Mam nadzieję, że wkrótce ktoś z mojego domu się jednak pojawi bo nie uśmiechają mi sie samotne wieczory w dormitorium. - westchnęła

Prefekt Hufflepuff

Ja Ci się mogę uśmiechnąć-zaproponowała przyjaźnie uśmiechając się-Wiem, co przeżywasz. Też jestem jedyna ze swojego domu. Najwięcej jest chyba Ślizgonów

Prefekt Reveclow

- Taa.. A to nie wróży nic dobrego. Znając możliwości mieszkańców tego domu to... będzie się działo. - rzekła w specyficzny sposób akcętując trzy ostatnie wyrazy

Prefekt Hufflepuff

Roześmiała się-Mam nadzieję. Będzie zabawne-powiedziała z uśmiechem-Damy radę, nie bój nic

Prefekt Reveclow

- O tak. Przynajmniej nie będziemy się nudzić. - wyszczerzyła się

Prefekt Hufflepuff

Roześmiała się-Owszem, nie będziemy. Mam nadzieję, bo jak na razie ta pustka mnie przygnębia-powiedziała teatralnie opadając na oparcie fotela niczym zwiędła roślina. Gdy usiadła normalnie jej twarz rozpromieniał szeroki uśmiech

Prefekt Reveclow

Wyszczerzyła się.
- To tak samo jak mnie. Nie jestem przyzwyczajona do takiej ciszy i spokoju. W moim domu i byłej szkole zawsze się coś działo.

Prefekt Hufflepuff

Gdzie wcześniej chodziłaś do szkoły?-spytała a z jej twarzy nie schodził uśmiech

Prefekt Reveclow

- Do prywatnej szkoły dla czarownic w Rumuni. Z tamtąd pochodzę. A ty? Skąd jesteś?

Prefekt Hufflepuff

Pochodzę z Anglii. Mieszkałam w Londynie. Nie chodziłam wcześniej do żadnej szkoły, bo nie miał mnie kto zapisać-powiedziała patrząc na dziewczynę. Od kiedy skończyła pięć lat praktycznie cały czas się uśmiechała. Teraz również, choć jej oczy powoli blakły

Prefekt Reveclow

Coraline dostrzegła tą prawie niewidoczną zmianę. Nikt nie musiał jej tego lepiej tłumaczyć. Sama odkryła ukryty sens w wypowiedzi Anaid. W obawie, że mogłaby ją zranić zbędnymi pytaniami, postanowiła omijać ten temat szerokim łukiem.
- Londyn, tak? Czy naprawdę jest to tak deszczowe miasto?

Prefekt Hufflepuff

Uśmiechnęła się radośnie, widząc, że dziewczyna postanowiła zmienić temat i odezwała się z wdzięcznością-Zależy kiedy. Jesienią pada tam przez prawie cały czas. Dlatego wtedy nikt nie chce wychodzić z domu. Ale wiosną i latem jest tam na prawdę ciepło i słonecznie. Przytulne miejsce-dodała z ironią i uśmiechnęła się

Prefekt Reveclow

- Zapewne. - pokiwała głową. - Nie ma co, w wakacje zabiorę cię ze sobą do Bukaresztu. Może uda nam się odwiedzić hodowlę smoków. A! I nie przyjmuję odmowy. - uśmiechneła się.

Prefekt Hufflepuff

Z miłą chęcią-powiedziała z uśmechem-Jak tam jest?