Magiczna Łączka

Nauczycielka Zaklęć.

Lory cały czas była w pobliżu. Obserwowała zachowanie dwóch uczennic, szczególnie skupiając się na Ślizgonce. Miała podejrzliwe spojrzenie. Po chwili zawahała się i podeszła do dziewcząt.
-Mogę wam w czymś pomóc?- zapytała ostrożnie.

Prefekt Slytherinu

Kątem oka cały czas obserwowała nauczycielkę.
-Myślę, że nie - powiedziała ze sztucznym uśmiechem - powinnam poradzić sobie sama inaczej... -zawahała się - ktoś... mógłby być w złym humorze. A tego oczywiście nie chcemy.

Prefekt Hufflepuff

Zaśmiała się delikatnie-Oczywiście, że nie. Taki piękny, pogodny dzień...-chciała dowiedzieć się czegoś od Dacoty, ale wiedziała, że przy nauczyciele nie ma na to szans.-Chociaż gdyby nie było aż tak gorąco, też byłaby ładna pogoda-zmieniła temat, patrząc w niebo

Prefekt Slytherinu

-Właściwie to chodziło tylko o list od mojego ojca, miał jakieś problemy w pracy, chyba trafili na kolejnego śmierciożerce i mieli z tym spore zamieszanie. Tata pisze mi o wszystkim co dzieje się w ministerstwie. - kłamała bez skrępowania a nawet na potwierdzenie swoich słów wyciągnęła z kieszeni list, który w rzeczywistości był tajną instrukcją, ale ważne było tylko to, żeby nauczycielka uwierzyła w te brednie.