Biblioteka

Gość

- eh...- odłożyła książkę - prosze mi oddać rózdżkę...nieobchodzi mnie to.. - stanęła obok

Vice Dyrektor/Prof. OPCM i Nauki Latania

Max usmiechnał sie i powiedział:
-wiec stac Cie na oprosze, hmm... oto ciekawy przypadek nagłej ewolucji...-spojrzał na nią i powiedział:
-skoro nie masz szacunku, to po co Ci różdżka? Dla dręczenia pierwszaków i udowadniania, ze możesz każdemu opodskoczyć?

Gość

Wyciągnęła do niego rękę - nie muszę tego udowadniać...pozatym pierwszaki mnie nie interesują...nie lubię łatwych zwycięstw.. - wyszeptała mu do ucha. Po chwili szybkim ruchem wyciągnęła różdżkę z kieszeni jego szaty - mamusia nie lubi jak gubię ważne rzeczy...

Vice Dyrektor/Prof. OPCM i Nauki Latania

Max zaśmiał sie i powiedział:
-Brawo brawo... imponujące, ale..-jej różdżka znalazła się w jego ręce:-Powinnas wiedzieć....i odnaleźć sie w tym swiecie, bo gubisz sie powoli...-zwrócił jej różdżke.

Gość

Zaśmiała się - drogi panie profesorze...znam takie techniki iluzji...o których pan nawet nie śnił.. - nagle wydobyła jego różdżkę i ruszyła do drzwi

Vice Dyrektor/Prof. OPCM i Nauki Latania

Max usmiechnał się:
-Skoro tak uważasz...- w momencie różdżka Maxa, która trzymała rozpłyneła sie w jej rękach a Max wyciągnał swoja zza pazuchy:
-To rzeczywiście, niezła iluzja.

Gość

- o tak..jest naprawdę zachwycająca.. - odpowiedziała zza niego. Korzystając z chwili jego nieuwagi popchnęła go na regał. pochwyciła jego różdzkę i opuściła bibliotekę

Vice Dyrektor/Prof. OPCM i Nauki Latania

Max wstał i pobiegł za nią.

Gryfonka

wchodze i patrze do jakiej sali weszłam * biblioteka ? ooo...* myśle marszcząc czoło.podchodze do pierwszego regału i patrze jakie książki które są na półkach gdy nagle ...

Puchon

Andy stał na małej drabinie, próbując zdjąć książkę z wyższej półki. Oczywiście, że mógł użyć magii, ale zapomniał różdżki, co zdarzyło mu się pierwszy raz w życiu. Już prawie wyciągnął upatrzoną księgę, gdy w drabince złamał się szczebel na którym stał, a on z książką w rękach wylądował na podłodze. Zaklął cicho i rozejrzał się, mając nadzieję, że nikt go nie widział. Niestety, nadzieja matką głupich. Rzucił dziewczynie krótkie spojrzenie i poszedł w stronę stolików.

Gość

Lucy też tam była. Widziała chłopaka. Kiedy usiadł już przy stoliku podeszła do niego. - Nic Ci nie jest? - zapytała utrzymując z nim kontakt wzrokowy.

Puchon

Podniósł wzrok na dziewczynę. A jednak. Cholera.
- Nie. A wyglądam jakoś źle? - spojrzał na siebie.

Gość

- Nie. Przepraszam, już nie przeszkadzam. - powiedziała po czym jak gdyby nigdy nic zniknęła między regałami.

Puchon

Odprowadził Ślizgonkę wzrokiem i otworzył książkę.

Gryfonka

po obejrzeniu całej ( krótkiej ) rozmowie, i chowam się za regał i patrze z ukrycia na chłopaka.

Puchon

Otworzył księgę na szukanej stronie i położył ją na stole. Czując na sobie kogoś wzrok, rozejrzał się, ale że nikogo nie zobaczył powrócił do czytania.

Gryfonka

Odetchnełam z wielką ulgą że nie zostałam przyłapana.Gdy nagle ...

Puchon

Znowu podniósł głowę. Zmrużył oczy. Że też nie miał różdżki... Ale to da się łatwo załatwić.
Odwrócił się do jakiegoś ucznia siedzącego za nim, przy innym stoliku. Co za debil, tak wkładać różdżkę... Wyciągnął powoli rękę, i zabrał patyk z kieszeni płaszcza wiszącego na oparciu krzesła. Spojrzał na regał i mruknął odpowiednie zaklęcie. Kilka książek spadło na Gryfonkę, robiąc przy tym mnóstwo hałasu. Uśmiechnął się, zadowolony z siebie.

Gryfonka

- ałłł !!
Wyciągam różdżke i z wysoko ją podnosze i obracam się wszędzie patrząc kto to zrobił. * hmmm.. jest tu tylko ten Puchon i jakiś inny uczeń*Kieruje różdżke w kierunku uczina i wołam "EXPELLIARMUS!!", lecz nic się nie stało.Spalam buraka i układam książki ( te które na mnie spadły ) na swoje miejsca.Wciąż rozglądając się po bibliotece kto to zrobił i trzymam różdżke w pogotowiu, gorączkowo rozmyślam *na brode Merlina, kto to zrobił?!Ten Puchonczyta więc jak mógł mieć głowe w książce i jeszcze celoważ we mnie...?*

Puchon

Pokręcił tylko głową i powrócił do czytania, jakby nic się nie stało.